23 sierpnia 2022
#Blog

Wakacje, nie przepadają za nimi nasze uszy

Chyba wszyscy znamy to uczucie z podróży samolotem – zatykające się uszy podczas lądowania. To jednak nie jedyna sytuacja, w której na wakacjach nasze uszy „dostają w kość”. Różnice ciśnienia, powodujące dolegliwości ze strony układu słuchowego, występują też na przykład podczas nurkowania, a nawet podróży samochodem. Jak przygotować się do wakacji, by zminimalizować dotkliwość bólu lub nieprzyjemne uczucie w uszach przy takich czynnościach oraz co zrobić, jeśli uciążliwe symptomy utrzymują się dłużej niż powinny? Radzi dr Paweł Szwedowicz z Kliniki Głowy i Szyi OPTIMUM.

Zatykające się uszy podczas podróż samolotem

Nieprzyjemne uczucie zatkanych uszu, często połączone z bólem, dobrze znamy z samolotu. To objawy, które są wynikiem zmian ciśnienia podczas lądowania i niekiedy również startu. Aby lepiej zrozumieć, skąd bierze się problem, warto wrócić na chwilę na lekcje biologii. Jednym ze sztandarowych haseł tych zajęć były trąbki Eustachiusza. To małe kanały łączące ucho środkowe ze światem zewnętrznym, które zapewniają takie samo ciśnienie po obu stronach błony bębenkowej. Przy różnicach ciśnienia, jakie mają miejsce właśnie na przykład podczas lądowania samolotu, wyściełająca trąbki błona śluzowa nieco obrzęka, utrudniając jego wyrównywanie. Jeśli nasze uszy są zdrowe, dolegliwości związane ze zmianą ciśnienia można zminimalizować, zapewniając sobie coś, co sprawi, że często będziemy przełykać ślinę. Najpowszechniejsze rozwiązania to landrynki, guma do żucia, napój, kanapka czy owoc. Można też spróbować wydmuchiwać powietrze przy zatkanym palcami nosie i zamkniętych ustach. W przypadku małych dzieci pomocna okazuje się butelka z mlekiem. Warto mieć na uwadze, że wrażenie zatkanych uszu podczas lądowania często właśnie dla najmłodszych są najbardziej dotkliwe. Wynika to z tego, że maluchy mają zwykle gorzej oczyszczony nos (nie czują dyskomfortu, jeśli jest w nim trochę śluzu), a ich trąbki słuchowe ułożone są bardziej poziomo niż u dorosłych, przez co łatwiej przemieszcza się do ucha wydzielina z nosa czy gardła. Ma to duże znaczenie, jeśli chodzi o stopień nasilenia dolegliwości ze strony ucha podczas lotu, bo trąbkom Eustachiusza trudniej – przy zalegającej wydzielinie – wykonywać swoje zadanie. To jeden z powodów, dla których nierzadko zaleca się użycie kropli do nosa przed wejściem na pokład.

Zatkanie uszu a woda

To nie jest zbyt zgrany duet. Jednym z gadżetów, który – wbrew błędnemu przekonaniu – znacznie mniej służy do tego, by nie moczyć włosów, a zdecydowanie bardziej do tego, by chronić ucho pływaka, jest czepek. Warto sobie o nim przypomnieć, jeśli sporą część wakacji zamierzamy spędzać w wodzie. Przydatne mogą się też okazać silikonowe zatyczki do uszu. To dwa ważne akcesoria, które chronią przed dostawaniem się wody do przewodów słuchowych. Są przydatne wtedy, gdy nie zanurzamy się na dużą głębokość. Nieco inaczej sytuacja wygląda podczas nurkowania. To aktywność, która naraża nas na barotraumę, czyli uraz ciśnieniowy ucha. Kiedy zanurzamy się w wodzie, jej ciśnienie się zwiększa i wypycha błonę bębenkową do środka ucha, a my zaczynamy odczuwać najpierw dyskomfort, potem ból. Im głębiej, tym bardziej nie do wytrzymania się staje. Aby nie dopuścić do pęknięcia błony bębenkowej, musimy „pomóc” trąbkom Eustachiusza w wyrównywaniu ciśnienia (pod wodą mają szczególnie trudne zadanie). Sprawdź jak wyrównać ciśnienie w uszach. Przydatna okazuje się tu tzw. próba Valsalvy, czyli to, co zaleca się również w trakcie lądowania – wydmuchiwanie powietrza przy zatkanym nosie i ustach. Problemy z uszami mogą przytrafić się jednak nie tylko nurkom, ale też tym, którzy po prostu lubią pływanie. Woda to najczęstsza przyczyna zapalenia ucha zewnętrznego. Kiedy wychodzimy z wody, warto usunąć resztki wody z uszu. Nie używajmy do tego patyczków kosmetycznych, bo grozi to popchnięciem płynu w głąb kanału słuchowego, nie osuszajmy też ucha rogiem ręcznika, bo możemy w ten sposób podrażnić błonę śluzową. Najlepszym sposobem jest pozwolić wodzie samej wyciec, przechylając głowę na bok.

Podróż samochodem

Aby doświadczyć na wakacjach problemów za uszami, wcale niepotrzebne są podróże w przestworzach czy sporty wodne. Najlepszym przykładem jest jazda samochodem po górzystym terenie. Pokonując obszary różniące się położeniem nad poziomem morza, w uszach czujemy podobne wrażenie, jakie towarzyszy nam właśnie w trakcie lądowania. Tak, jak w przypadku samolotu, tu też dobrymi środkami zaradczymi są cukierek, guma do żucia, owoc, woda czy cokolwiek innego, co wymusi na nas częste przełykanie śliny. Warto też wypróbować ziewanie. Opisane wyżej sytuacje to najczęstsze przykłady wakacyjnych przyczyn kłopotów z uszami. Jeżeli ich doświadczamy, a chwilę później mijają – nie ma powodów do obaw. Gorzej, gdy niepokojący stan (uczucie zatkanych uszu albo ból) utrzymuje się dłużej niż 24 godziny. Wtedy konieczna może się okazać konsultacja z laryngologiem. Jeśli zatkanie uszu związane jest z infekcją lub alergią, najczęściej działanie specjalisty ogranicza się do leczenia tych schorzeń i obserwacji stanu zdrowia pacjenta. Jednak w przypadku, gdy „zatkanie” występuje bez towarzyszących dolegliwości, trzeba wykonać badanie endoskopowe, które pozwala sprawdzić drożność jam nosa i ocenić stan nosogardła. U dzieci, w przypadku występowania takich jak opisane wyżej problemów z uszami, często diagnozowane są przerost migdałka gardłowego, a u dorosłych – nieprawidłowości jam nosa, tj. np. skrzywienie przegrody, polipy czy przerost małżowin nosowych. Badanie endoskopowe pozwala też wykluczyć raka nosogardła. To jednak nowotwór, który występuje na szczęście bardzo rzadko. Warto też wybrać się na wizytę do specjalisty zapobiegawczo, zwłaszcza jeśli cierpimy na alergię albo jesteśmy przeziębieni, a czeka nas właśnie podróż samolotem lub wybieramy się na wakacje, gdzie planujemy uprawiać sporty wodne. Wiele osób wie, że zatkane uszy po locie samolotem nie należą do miłych odczuć. Lepiej podjąć odpowiednie środki zapobiegawcze niż później leczyć. Szczególnie pamiętajmy o tym w kontekście dzieci.